Pierwsze koty za płoty i moja pierwsza propozycja zilustrowania książeczki dla dzieci.
Byłam bardzo dumna kiedy projekty spodobały się i zostały zaakceptowane ale jak to
bywa w dzisiejszych czasach wiele osób myśli co tam takie malunki , można przecież je zrobić za darmo a jeśli nie to za jakieś marne grosze , no cóż często uczymy się na błędach .
Dzisiaj już wiem że nie robi się projektów na próbę a jeśli tak to z wstępną umową i wyceną próbnych ilustracji no i wiem że nie powinno wysyłać się prac bo w ten oto sposób dajemy swoje pomysły wydawcom. Siedziałam nad nimi bardzo długo , kilka dni poświęciłam od rana do nocy
no ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie - powiększyłam swoje portfolio a to ważne przy następnych zleceniach.
1 komentarz:
Och - niestety, ludziom się wydaje, że narysować, uszyć, wyszydełkować to żadna sztuka. Przecież robisz to z przyjemnością i przy oglądaniu telewizji to możesz dać za darmo..... Nikt nie patrzy, że jednak dużo pracy i serca w to wkładasz.
Prześlij komentarz